poniedziałek, 2 grudnia 2013

Smaki Świata Jamajka



Podróże Kulinarne Jamajka



Krótkie dni i zazwyczaj dość ponura aura za oknem w  listopadzie i w grudniu, skłania ku marzeniom o wyprawach w słoneczne miejsca na ziemi. Tym razem wybrałam się na Jamajkę. Podróż na wyspę połączyłam z krótkim wypadem do NY i bardzo polecam tę opcję.
Jeżeli planujemy krótki pobyt w NY, to najlepiej zatrzymać się w jednym z hoteli w pobliżu lotniska. Na pewno skorzystamy na cenie noclegu i będziemy mieć darmowy transport z i na lotnisko. Z kolei dostanie się na Manhattan, gdzie skumulowane są główne atrakcje turystyczne NY też nie będzie żadnym problemem i metrem zajmie ok. 30-40 min.
Z NY jest bardzo wiele połączeń lotniczych na Jamajkę. Lot trwa ok. 4,5 godziny. Linie lotnicze proponują też pakiety przelot i hotel + transfer z i na lotnisko. Na Jamajce są dwa główne lotniska: Montego Bay i Kingston, możemy więc wybrać lotnisko w tej części wyspy, która nam bardziej odpowiada ze względu na nasze plany podróżne.
Pogoda na Jamajce w listopadzie jest zmienna. Trzeba być przygotowanym na to, że nie codziennie jest czyste niebieskie niebo, wręcz przeciwnie słoneczna pogoda przeplata się z krótkimi ale intensywnymi opadami deszczu w ciągu dnia. Dla amatorów całodziennych kąpieli słonecznych Jamajka w listopadzie pewnie nie jest najlepszy wyborem, ale dla osób, które wolą aktywny wypoczynek, na pewno jest to bardzo dobry okres. Słońce nie pali cały dzień. Temperatura waha się raczej między 27 a 30 C, co przy bardzo dużej wilgotności powietrza i tak  jest sporym wyzwaniem, dlatego tym bardziej przerywniki w postaci deszczu przyjmuje się z ulgą.

Blue Mountains, pasmo górskie u stóp którego leży stolica Jamajki Kingston, to absolutnie cudowne miejsce. Na Jamajce jest bardzo wiele biur podróży organizujących górskie wyprawy piesze i rowerowe połączone z wizytą na plantacjach kawy. Warto skorzystać z takiej oferty. System komunikacji lokalnej na Jamajce jest dość skomplikowany (na przystankach nie ma rozkładów jazdy, nie są też określone konkretnie trasy przejazdu) i nie zawsze gwarantujący bezpieczeństwo, więc zdecydowanie lepiej korzystać z ofert lokalnych biur podróży.

Plantacja kawy w Blue Mountains. Mikroklimat Gór Błękitnych (stały poziom wilgotności i znacznie niższa temperatura powietrza) sprzyja uprawom kawy arabiki.

Dunn’s River – wodospad w parku narodowym w pobliżu Ocho Rios. Wstęp do parku kosztuje 10 USD. Trasy spacerowe są bardzo dobrze oznaczone i nie ma potrzeby korzystania z usług lokalnych przewodników, których oczywiście w parku nie brakuje. Wejście w górę wodospadu tzw. „mokrą” trasą nie sprawia dużych problemów przeciętnie sprawnej fizycznie osobie. Nie ma też potrzeby zakładania specjalnego obuwia, do którego zakupu oczywiście będziemy bardzo zachęcani. Wspinaczka „gołą stopą” jest absolutnie możliwa. Warto też mieć przy sobie niewielką kłódkę do zamknięcia szafki na nasze drobiazgi, bo wypożyczenie jej to kolejny po zakupie butów niepotrzebny wydatek.

Ocho Rios – miasteczko mało ciekawe. Jedyną atrakcją jest widok wspaniałych liniowców zawijających do portu oraz targ z pamiątkami. W mieście jest też bardzo dużo restauracji, w których możemy popróbować lokalnych specjałów.

Kingston – rodzinne miasto Boba Marleya. Warto wstąpić do Devon House- dawnej posiadłości pierwszego jamajskiego milionera, dziś publicznego parku. Przede wszystkim znajdziemy tam niewielką lodziarnię, której lody w światowym rankingu National Geographic zajęły 4 miejsce. Są absolutnie przepyszne!. Możemy tam także w jednej z wspaniałych restauracji zjeść pysznego lobstera albo inne smakowite danie np. lokalny specjał wieprzowinę jerk albo kiełbaski jerk , kurczaka jerk.

 Lokalnych specjałów najlepiej jednak popróbować w przydrożnych barach, które oferują naprawdę pyszne potrawy jerk (mięso, drób, ryby). Jerk to właściwie nie tyle nazwa potrawy, ale sposób jej przyrządzenia, która polega na tym, że najpierw mięso jest marynowane w specjalnej ziołowej marynacie, składającej się z ziela angielskiego, odmiany ostrej papryczki chili Schotch Bonnet, cebuli, czosnku, szalotek, tymianku, pieprzu, cynamonu, gałki muszkatołowej i oleju. Marynatę wciera się w mięso a następnie pozostawia na kilka godzin przed upieczeniem na grillu albo uduszeniu na wolnym ogniu, na podobieństwo gulaszu.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz